Dróg do uzdrowienia jest wiele.
Nieważne jest, którą z nich wybierzesz. Ważne, że dotrzesz tam, gdzie trzeba.
Gdy stajemy twarzą w twarz z chorobą, problemem lub trudną życiową sytuacją – zaczynamy naokoło szukać winnych tego stanu rzeczy.
Automatycznie włączamy obwinianie osób znajdujących się wokół nas lub sytuacji, w których się znaleźliśmy.
Na jednym z wykładów, w których kiedyś uczestniczyłam („Porozumienie bez przemocy”), prowadząca użyła wyjątkowych określeń, które według mnie idealnie obrazują wymienione wyżej zachowanie. Jest to „botynizm” i „przezciebica”.
Ileż to razy chcieliśmy krzyczeć: BO TY nigdy…!, BO TY zawsze …!
To PRZEZ CIEBIE ….!
Tymczasem to, co na zewnątrz, to i w środku.
Z wiecznie krytykowanego dziecka, wyrośnie dorosły, który sam krytykuje lub nie radzi sobie z krytyką.
Z dziecka, które doznało przemocy wyrośnie dorosły, który sam będzie stosował przemoc, lub będzie ofiarą przemocy.
Z dziecka, które nie doznało miłości, wyrośnie dorosły, który sam nie będzie okazywał miłości, bądź zrobi wszystko, by tej miłości nikt mu nie okazał.
Takich przykładów moglibyśmy tu podać setki.
Z czego wynika taki schemat?
Emocje, których doznaliśmy w dowolnym okresie naszego życia, a nie byliśmy ich w stanie uwolnić, znalazły sobie przytulne miejsce w naszej podświadomości i czekają, aby się ujawnić.
W każdym z nas drzemie taka niewidzialna tykająca bomba, której nie jesteśmy świadomi.
Tą bombą może być doznana krzywda we wczesnym dzieciństwie, porzucenie, zdrada przyjaciół, niesprawiedliwa dwója z matematyki, śmierć ukochanego pieska, nieszczęśliwa miłość, niespełnione marzenie o rowerze ….. itd…..itp……
Ale przecież powiesz, że dziś te wydarzenia nie są już w ogóle ważne. Nie wzbudzają żadnych emocji. Wspominasz je, jak wiele innych przeżyć. I tu tkwi prawdziwa przyczyna twojego problemu.
Nie jest nim bowiem zdarzenie, które przeżyłeś, ale emocja, odczucie, które wiązało się z owym zdarzeniem. Był to smutek, złość, rozczarowanie, żal, strach, wina, rozczarowanie…
Te emocje wciąż tkwią w tobie. Wystarczy, że przeżyjesz zdarzenie, które wywoła podobną emocję, a ta sprzed wielu lat da również znać o sobie. Stąd czasem z powodu na pozór błahego wydarzenia, wybuchasz nieproporcjonalnie silnym gniewem lub złością.
Recall Healing mówi tu o dwóch konfliktach: programującym i aktywującym.
Ten drugi jest najczęściej bezpośrednią przyczyną choroby, jednak by uruchomić proces zdrowienia, konieczne jest rozwiązanie (uświadomienie) obydwu konfliktów i uwolnienie od wszystkich towarzyszących im emocji.
Wśród wielu sposobów na uwolnienie emocji jest metoda proponowana przez Colina Tippinga, czyli Radykalne Wybaczenie.
Więcej informacji o metodzie przeczytasz TUTAJ
O potrzebie wybaczenia mówi też Joy Manne w „Terapii duszy”. Autorka podkreśla, że „dopóki nie znajdziemy w sobie przebaczenia, będzie nas pociągać chęć odwetu. (…) Ranimy siebie oraz innych, musimy więc przebaczyć zarówno sobie jak i innym”.
Joy Manne podsuwa nam też cztery piękne afirmacje, które pomagają w przebaczaniu:
1. Przebaczam sobie, że zraniłam innych ludzi.
2. Przebaczam ludziom, że mnie ranili.
3. Przebaczam sobie, że pozwalałam ranić siebie.
4. Przebaczam innym ludziom, że pozwalali, bym ich raniła.
Jednak autorka wyraźnie podkreśla, że przebaczenie nie przychodzi tylko dzięki powtarzaniu słów lub pisaniu afirmacji, choć te działania je wspomagają. Nie możemy przebaczyć komuś dopóki nie dowiemy się, co mamy przebaczyć. Przebaczenie przychodzi wtedy, kiedy w pełni zintegrujemy swoje cierpienie.
Więcej artykułów o Recall Healing / Totalnej Biologii znajdziesz w zakładce BAZA WIEDZY.
Zapraszam również na indywidualne konsultacje.
z miłością
Beata